wtorek, 27 maja 2014

PIPPO INZAGHI (IN)SEGNA PER NOI

Zaczyna zarysowywać się kształt Milanu 2014/15. Niemal na pewno z funkcji trenera zostanie odwołany Clarence Seedorf. Co prawda drużyna pod jego wodzą zajęłaby 4. miejsce w lidze, gdyby liczyć tylko mecze od czasu objęcia stanowiska przez Holendra. Berlusconiemu nie podobały się jednak niektóre decyzje techniczne swojego wybrańca, m.in. marginalizowanie Abate czy Tassottiego. Seedorf miał też ponoć podzielić szatnię. Poza tym byłego premiera Włoch mocno rozdrażnił styl (a raczej jego brak), w którym Milan pożegnał się z Ligą Mistrzów.

(fot. www.calcioweb.eu)
Inzaghi - w przeciwieństwie do Seedorfa, który był suwerennym wyborem (kaprysem?) Silvio Berlusconiego - to człowiek namaszczony przez Gallianiego. To nie jedyna rzecz, która różni go od Holendra. Główną zaletą Inzaghiego jest jego pracowitość. Prowadząc Allievi Nazionali oraz Primaverę skrupulatnie analizował zapisy wideo z meczów rywali, by jak najlepiej przygotować kolejne mecze. Tej zimy tryumfował w Coppa Carnevale. W przeciwieństwie do Seedorfa, jego piłkarze go uwielbiają. SuperPippo od początku objęty zostanie szczególną opieką. Do dyspozycji będzie miał szeroki sztab specjalistów, w którego skład wejdą Stefano Nava (collaboratore tecnico, asystent), Beniamino Abate (trener bramkarzy) oraz Nicola Matteucci (taktyka). Prawą ręką i doradcą nowego trenera zostanie Filippo Galli, dotychczasowy dyrektor całego sektora młodzieżowego. Klub będzie też chciał zatrzymać Mauro Tassottiego. Na swoich stanowiskach pozostaną szefowie sztabów: medycznego (dr Tavana) i atletycznego (Bruno Dominici). Zgoła różni się to od sytuacji Seedorfa, który nie dostał żadnego z pożądanych współpracowników.

Następcą Inzaghiego w roli opiekuna Primavery ma zostać, jak informuje Gianluca Di Marzio, Christian Brocchi - kolejny były zawodnik Rossoneri. W miejsce Galliego możliwy ponoć jest powrót do klubu Arrigo Sacchiego, który do tej pory pracował dla włoskiej federacji. Z pacy w FIGC odchodzi również Demetrio Albertini. Spekuluje się, że mógłby zostać włączony w struktury klubowe przez Barbarę Berlusconi. Lady B, która na łamach prasy wychwalała model biznesowy Atlético, prowadzony przez "przygotowanych do swojej pracy czterdziestolatków", chciałaby też sprowadzić do Milanu Andreę Bertę: prawą rękę wiceprezesa Rojiblancos, José Caminero.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz